Ceny przewozu kontenerów z Azji do Ameryki Północnej i Europy ponownie szybują w górę. Gwałtowny wzrost opłat za transport towarów wynika z wielu nakładających się na siebie czynników – w tym napięć handlowych między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, sezonowego szczytu w logistyce, przeciążenia portów i ograniczeń w dostępności statków.
Niepewność wokół rozmów handlowych wpływa na rynek
Zbliżający się termin podpisania nowej umowy handlowej między USA a Chinami – wyznaczony na 14 sierpnia – budzi niepokój wśród firm importujących towary. Obawy o możliwe ponowne wprowadzenie wyższych ceł skłaniają importerów do przyspieszania dostaw, zanim potencjalne opłaty wejdą w życie. W rezultacie popyt na transport kontenerowy gwałtownie rośnie, co natychmiast znajduje odzwierciedlenie w cenach.
Chociaż w ostatnim tygodniu odnotowano chwilowy spadek cen (o 1% w kierunku zachodniego wybrzeża USA i o 6% w kierunku wschodniego), analitycy odnotowali szybki zwrot w górę. Od 1 czerwca przewoźnicy wprowadzili dodatkowe opłaty sezonowe i podwyżki stawek bazowych.
Efekt? Koszty transportu kontenera 40-stopowego (FEU) z Azji do portów na zachodnim wybrzeżu USA wzrosły aż o 72%, osiągając poziom 4 765 dolarów. W kierunku wschodniego wybrzeża wzrost wyniósł 44%, do poziomu 5 721 dolarów.
Presja logistyczna i rekordowe wykorzystanie statków
Jak zauważa Judah Levine, analityk z firmy Freightos, nagły wzrost zapotrzebowania na szybkie dostawy sprawia, że nadawcy coraz częściej wybierają trasy o krótszym czasie tranzytu. To z kolei powoduje konieczność wprowadzenia dodatkowej przepustowości przez armatorów – rekordowe liczby statków są obecnie kierowane na trasę transpacyficzną, a planowanie podwyższonej zdolności przewozowej ma potrwać co najmniej do końca lipca.
Z danych SONAR wynika, że tylko w pierwszych dniach czerwca ceny wysyłki z chińskich portów poszybowały w górę – z Yantian do Los Angeles z 5 610 do 6 000 dolarów, a z Ningbo do tego samego portu z 5 151 do 5 431 dolarów za kontener.
Zatory w portach azjatyckich, gotowość po stronie USA
Wzmożony ruch kontenerowy prowadzi do zatorów w kluczowych terminalach Azji – m.in. w Chinach i Singapurze. Choć sytuacja nie doprowadziła jeszcze do poważnych opóźnień, zwiększona liczba statków oczekujących na rozładunek jest widoczna gołym okiem. Z kolei porty w Los Angeles i Long Beach uspokajają, że mają odpowiednią infrastrukturę i zasoby, by poradzić sobie z rosnącym wolumenem.
Europa płaci więcej – skutki przekierowania statków
Rosnące zapotrzebowanie na transport do USA odbija się również na trasach z Azji do Europy. Część przewoźników decyduje się przekierowywać statki na bardziej dochodowe połączenia transpacyficzne, co ogranicza dostępność jednostek w kierunku europejskim i wpływa na wzrost cen.
Obecnie ceny wysyłki kontenera do portów Europy Północnej wzrosły o 300 dolarów, do poziomu 2 650 dolarów, a w kierunku Morza Śródziemnego nawet o 600 dolarów – do poziomu 3 575 dolarów.
Niepewna przyszłość i wpływ sytuacji geopolitycznej
Pomimo obecnego wzrostu cen, część analityków pozostaje sceptyczna co do długoterminowej trwałości tej tendencji. Globalny popyt na przewozy towarowe nie jest obecnie rekordowo wysoki, a skok cen wynika głównie z krótkoterminowych napięć, ograniczonej przepustowości i zmian tras.
Dodatkowo, sytuacja geopolityczna wpływa na wybór tras. Wielu przewoźników unika obecnie Kanału Sueskiego z powodu ataków Huti w rejonie Morza Czerwonego. Jednym z nielicznych wyjątków jest francuski CMA CGM, który mimo wszystko planuje nowe rejsy w tym regionie. Amerykańska grupa bojowa z lotniskowcem USS Harry S. Truman zakończyła niedawno miesięczną operację militarną w tym rejonie.
Napisz nam co o tym myślisz